Gdyby przeprowadzić uliczną ankietę z prostym pytaniem: co wpływa na bezpieczeństwo użytkowania roweru, z dużym prawdopodobieństwem na pierwszym miejscu uplasowałby się kask. Tymczasem kask jest dla nas ważnym, lecz ostatecznym elementem ochronnym. Analogicznie do medycznej zasady, że lepiej zapobiegać niż leczyć, jeżdżąc rowerem w pierwszej kolejności należy zadbać o jego stan techniczny. I tu z pomocą przychodzą nam fachowe, najlepiej autoryzowane przez producentów osprzętu (np. Shimano) serwisy rowerowe.
Statystyczny rower składa się z blisko 2 tysięcy pojedynczych, ruchomych części i zdecydowana większość z nich ma bezpośredni związek ze sprawnością roweru, a więc bezpieczeństwem jego użytkowania. Pęknięcie blaszki ogniwa łańcucha równa się jego zerwaniu i pół biedy, gdy stanie się to podczas ruszania i tak się dzieje najczęściej, natomiast może się to zdarzyć w każdym innym momencie i doprowadzić do upadku.
Ewentualnie wyobraź sobie, że w sobotni wieczór przypominasz sobie o braku zapasowej dętki na niedzielną wyprawę, a najbliższy sklep zamykają za 15 minut. Wsiadasz na rower, naciskasz na pedał, słyszysz metaliczny trzask i pedały przestają stawiać opór. Nawet jeśli masz pod ręką skuwacz i spinkę, prawdopodobnie nie zdążysz już zrobić zakupów…
Jeśli zdecydujesz się oddać swój rower do dobrego serwisu, już usługa serwisu podstawowego, jaką tu pokrótce omówimy, powinna zawierać mycie roweru, gdyż jest powiązana z etapem inspekcji ramy i komponentów pod względem uszkodzeń. Warstwa kurzu może przykładowo zamaskować pęknięcie obręczy, co bezwzględnie kwalifikuje ją do wymiany.
Na dalszym etapie sprawdzane jest funkcjonowanie układu hamulcowego oraz systemu zmiany biegów. Za złe funkcjonowanie przerzutek, poza zużyciem lub uszkodzeniem kluczowych elementów, mogą odpowiadać stare, zanieczyszczone i nieprecyzyjnie docięte pancerze linek, utlenione i zabrudzone linki, krzywy hak bądź po prostu obluzowane śruby mocujące hak do ramy. Każdy, kto próbował kiedyś regulować napęd w swoim rowerze z pomocą jakiegoś poradnika na YouTube i poległ, może uznać rysę na dumie za niebyłą – większość takich poradników omawia temat na przykładzie sprawnego, często prawie nowego napędu.
Po myciu i inspekcji framesetu oraz kół, z reguły następuje przegląd wszystkich ruchomych podzespołów, takich jak: koła, mechanizm korbowy, kaseta, łańcuch, przerzutki, dźwignie, szczęki bądź zaciski hamulcowe, a w przypadku roweru z pełną amortyzacją dodatkowo sprawdzany jest wahacz. Wszelkie wykryte luzy muszą być skasowane, jeśli rower ma się dobrze i stabilnie prowadzić. Koło wykazujące bicie w którejkolwiek płaszczyźnie powinno zostać wycentrowane. Napęd wymaga zaś dokładnego zbadania pod względem zużycia, gdyż odpowiednio wczesna wymiana łańcucha znacząco wydłuża żywotność pozostałych, znacznie droższych komponentów – kasety, zębatek korby (zużyte często wymagają wymiany całego mechanizmu korbowego), ale także kółek wózka tylnej przerzutki.
Przedostatnia faza serwisu podstawowego obejmuje wymianę wszystkich zużytych lub uszkodzonych i nie dających się naprawić części. Najczęściej są to klocki bądź okładziny hamulcowe, linki i pancerze, opony i dętki. Przywrócony do swojej pierwotnej skuteczności hamulec w połączeniu ze zużytymi oponami może paradoksalnie wydłużyć drogę hamowania, gdyż łatwiej będzie nim zablokować koło – by temu zapobiegać, samochody wyposażane są w system ABS.
Na koniec układ napędowy i hamulcowy poddawany jest końcowej regulacji, a połączenia śrubowe sprawdzane kluczem dynamometrycznym. Po zdjęciu ze stojaka serwisowego pozostaje już test działania roweru pod obciążeniem. I wszystko to już w serwisie podstawowym, którego cena wynosi poniżej 100 zł.
No Comments