Kupując nowy rower w sklepie stacjonarnym, możesz liczyć na świetne rabaty na akcesoria do roweru. Warto to wykorzystać, by później nie płacić pełnej ceny. Tylko które są niezbędne, a bez których można się obejść?
Absolutne must have – oświetlenie
Nawet jeśli nie planujesz jeździć po zmroku i masz sokoli wzrok, powinieneś zadbać, by być widocznym dla innych. Paradoksalnie wskazane jest, aby używać świateł migających w słoneczne dni, gdyż wielu kierowców nie używa okularów przeciwsłonecznych, a od oślepienia przez słońce do wypadku może prowadzić bardzo krótka droga. Również mgliste i deszczowe dni są wskazane do włączania oświetlenia w ciągu dnia. Właściwie tylko w jasne dni z chmurami wysokimi możemy przyjąć, że jesteśmy wystarczająco widoczni, jednak nie ma reguły.
Jednorazowy zakup oświetlenia ładowanego przez USB i można sobie wyrobić nawyk włączania lampek przed każdą jazdą.
Zapięcie rowerowe
Temat szerzej opisaliśmy tutaj. Dobrej jakości zapięcia nie są tanie, toteż zdecydowanie dobrym pomysłem jest, aby się w nie zaopatrzyć podczas kupowania roweru. Jeśli wybierzemy zabezpieczenie z opcją montażu do ramy, w dobrym sklepie rowerowym możemy liczyć na darmowy montaż. Zresztą tak samo jak z pozostałymi akcesoriami.
Koszyk na bidon i bidon
Ten temat również został już przez nas poruszony: klik. Można kupić zwykły, najtańszy koszyk rowerowy, lecz jeśli jesteśmy w stanie uzyskać dobry rabat na coś lepszego, to czemu tego nie wykorzystać? Tak zwanym multitoolem jeszcze za chwilę się zajmiemy, jednak jedno jest pewne – dobrze go mieć, a po co zajmować miejsce w torebce podsiodłowej (do której też dojdziemy), jeśli może być przewożony bliżej środka ciężkości roweru w dedykowanym pojemniku?
Pompka i zestaw naprawczy
Znakomite pompki robi natomiast amerykańska firma Lezyne. Aby poradzić sobie z przebitą w trasie dętką, oprócz pompki przydadzą nam się łyżki do opon rowerowych oraz samoprzylepne łatki. Większość ręcznych pompek posiada specjalny uchwyt montowany pod koszyk na bidon, co znacznie ułatwia jej przewożenie.
Jak to? Znowu koszyk?! Tak Ale tym razem wersja z multitoolem i łyżkami do opon!
Torebka podsiodłowa
Wszystkiego do koszyków na bidon nie upchniemy (choć można próbować – istnieją bidony-pojemniki na narzędzia lub cokolwiek schować tam zechcemy), więc warto pomyśleć o torebce podsiodłowej. Jeżdżąc w dłuższe trasy, dobrze mieć w niej zapasową dętkę, gdy przebita okaże się niemożliwa do załatania. Poza tym narzędzia, jakieś opatrunki, chusteczki odkażające, powerbank – możliwości jest mnóstwo, więc jeśli wahamy się między rozmiarami torebki – lepiej wziąć większą.
Multitool
Większości narzędzi dobrego multitoola nigdy nie użyjemy, jednak w razie „W” lepiej miec o 1 klucz więcej niż o 1 za mało. My zdecydowanie polecamy modele ze skuwaczem do łańcucha, czyli 2w1. Zerwanie łańcucha potrafi być bardzo irytujące, bo przy pomocy zapasowej spinki i skuwacza, naprawa jest równie łatwa jak załatanie dętki.
Pomocne, przydatne, lecz nie niezbędne
Rowerowych akcesoriów jest tyle, że z łatwością można wydać na nie więcej pieniędzy niż na sam rower, więc na początku lepiej zainwestować w niezbędne, a w kolejne zaopatrywać się z czasem wedle potrzeby.
Jeżdżąc dużo po miejskiej dżungli, dzwonek może zaoszczędzić nam nerwów, a także pieniędzy, gdyż wg polskiego prawa jest niezbędnym elementem wyposażenia roweru. Wielu z nas jeździ bez dzwonka, gdyż uważa go za szpecący rower, zbędny ciężar. Szczęśliwie z pomocą przyszła nam firma Knog ze swoim rewelacyjnym, choć nie tanim, dzwonkiem „Knog Oi”.
No Comments