Każda kolejna, cieplejsza od poprzedniej zima, przekonuje coraz większą rzeszę rowerzystów, że sezon rowerowy nie musi kończyć się z pierwszymi spadkami temperatur poniżej 0 °C. Jeśli jeździsz wyłącznie rekreacyjnie, odpowiednie ubrania i wymiana opon na zimowe wystarczą, abyś mógł jeździć również w zimowej – często bardzo pięknej! – aurze. Gdy zaś rower jest dla ciebie także środkiem transportu, warto rozważyć zakup tak zwanej „zimówki” – roweru, któremu nie straszna będzie rdza w czasie przemieszczenia się z punktu A do B.
Wymiana samych opon w rowerze
Wariant pierwszy, czyli jazda po najmniejszej linii oporu, zakłada, że mamy rower, którego nie będzie nam żal, gdy zbierze sól z błotem pośniegowym z drogi lub będziemy nim jeździć tylko w suchych warunkach, regularnie go myć i smarować – dbać o niego bardziej niż robimy to latem. W takiej sytuacji sama wymiana opon powinna pozwolić nam bezpiecznie i dużo bardziej komfortowo jeździć w zimowych warunkach.
Aby prawidłowo dobrać oponę zimową do roweru i stylu jazdy, należy znać fizyczne zależności, które sprawiają, że dana opona w określonych warunkach zachowuje się tak, a nie inaczej. Rozpowszechnione jest przeświadczenie, że szersza opona daje większą przyczepność, co nie zawsze okazuje się prawdą. Dla rowerowych opon zimowych, oprócz szerokości, kluczowe są jeszcze takie parametry jak: rodzaj bieżnika oraz ciśnienie w oponie. Szerokość opony często ogranicza nam konstrukcja roweru, a jeśli nie – sami możemy nie chcieć zbyt szerokiej opony ze względu na jej ciężar oraz opory toczenia – dotyczyć będzie to głównie rowerów szosowych i przełajowych. I w tym momencie należy odwołać się do podstawowych praw fizyki. Im węższa opona, tym mniejsza jej powierzchnia przylega do asfaltu, co z kolei przekłada się na większy nacisk każdej pojedynczej kostki bieżnika na cm² nawierzchni. W oponie szerszej powierzchnia przylegania jest większa, co powoduje, że siła nacisku bardziej się rozprasza. Ta prosta zależność jest podstawą do świadomego wyboru odpowiedniej szerokości opon zimowych i zrozumienia, dlaczego nie ma uniwersalnej zasady, według której można by stwierdzić, że na zimę lepsze będą opony szersze bądź węższe. W większości przypadków można pozostać przy fabrycznej szerokości, a skoncentrować się na bieżniku i dobraniu właściwego ciśnienia do aktualnie panujących na drodze warunków.
Mały wybór, ale wybór
Przeglądając oferty największych producentów opon rowerowych szybko zauważymy, że modeli zimowych jest niewiele. Niektórzy nie mają ich w ogóle. Jest to spowodowane tym, że stosunkowo mała ilość rowerzystów decyduje się na jazdę przez okrągły rok, a wiele modeli opon można traktować jako całoroczne. Będą to na przykład wszystkie opony wykonane z bardziej miękkich mieszanek gumy, a więc wszystkie typowo offroadowe.
Jak widać na powyższym obrazku, powierzchnia kontaktu „letniej” opony Schwalbe Silento jest większa niż typowo zimowej Schwalbe Marathon Winter, jednak różnica w trakcji na ośnieżonej ścieżce rowerowej będzie ogromna. Dobra opona na zimę nie musi być jednak typowo zimową. Jeżdżąc na tak zwanych semi-slickach rowerem np. crossowym, na zimę można założyć całoroczne opony rowerowe Schwalbe Smart Sam z małymi i dość gęsto rozmieszczonymi klockami, które przy średnim ciśnieniu powinny zapewniać dobrą przyczepność w zimowych warunkach. W zależności od warunków na drodze, zmniejszenie bądź zwiększenie ciśnienia może poprawić przyczepność opon. W miękkim śniegu lepszą trakcję da nam niskie ciśnienie, ponieważ boczne klocki będą lepiej pracowały dostosowując się do nierówności terenu, natomiast na gładkim, zimnym asfalcie wyższe ciśnienie sprawi, że właściwe klocki będą pracowały odpowiednio do jazdy na wprost i podczas skręcania.
Z kolcami czy bez? W polskich warunkach z mieszanymi warunkami w trakcie zimy, kolce nie będą najlepszym wyborem, gdyż paradoksalnie mogą powodować ślizganie się opon na twardych i gładkich lecz nieoblodzonych powierzchniach. Ich zakup rozważyć powinni przede wszystkim mieszkańcy wysoko położonych górskich miejscowości.
Dedykowany rower
Jeśli posiadasz drogi rower lub nie masz czasu bądź możliwości, by dbać o jego częstą konserwację w trakcie zimy, powinieneś się zastanowić nad zakupem tak zwanej „zimówki”, czyli roweru, który będzie wyposażony w błotniki i odpowiednie opony, a rdzawe naloty nie będą ci w nim przeszkadzać. W tej roli znakomicie sprawdzają się rowery przełajowe, które są tworzone do wyścigów w zimowych warunkach, ale także zwykłe rowery górskie doposażone w pełne błotniki bądź rowery trekkingowe, które fabrycznie mają wszystko co trzeba (za wyjątkiem opon).
Podczas gdy komplet zimowych opon Continental Topcontact Winter kosztuje ok. 600 zł, używany rower górski jesteśmy w stanie kupić za 500 zł. Rower przełajowy, jeżeli zdecydujemy się na wersję z hamulcami obręczowymi, jakich nie stosuje się już w nowych rowerach, również jesteśmy w stanie kupić w bardzo okazyjnej cenie.
No Comments