Wszystko wskazuje na to, że rowery szutrowe mogą stać się równie popularne jak rowery crossowe i można się już zacząć przyzwyczajać do wyrażenia „gravel-specific”. Rzecz w tym, aby wiedzieć, kiedy będzie ono pomocne w wyborze danego komponentu, a kiedy okaże się tylko marketingową ściemą pozwalającą na ustalenie wyższej ceny.
Gravelowa owijka rowerowa?
Powiedzmy sobie to uczciwie. Stricte gravelowa owijka nie jest nam potrzebna, bo po prostu nie będzie się niczym różnić od owijek dedykowanych do offroadowych rowerów z kierownicami szosowymi, czyli przełajów, monster crossów, czy takich rowerów jak Giant ToughRoad SLR (sklasyfikowany przez producenta jako rower typu 'Adventure').
Owijki offroadowe, oznaczane również jako CX (cyclocross), mają dodatkową warstwę z polimerowej pianki lub żelowego materiału, której zadaniem jest pochłanianie drgań. Zazwyczaj będą o ok. 1 mm grubsze od klasycznych owijek szosowych i zapłacimy za nie 2 do 3 razy więcej niż za podstawowe, najprostsze modele.
Coś za coś
Pytanie, które w tym momencie samo przychodzi na myśl, brzmi: skoro są takie dobre, to dlaczego nie montuje się ich we wszystkich rowerach z kierownicami typu baranek. W pierwszej kolejności nie można z całą stanowczością powiedzieć, że są tak dobre, jak chcieliby tego ich producenci. Owijki te są przede wszystkim wygodne, zaś my, przy wyborze właściwego dla nas modelu, potrzebujemy wziąć jeszcze pod uwagę dwa czynniki: chwytliwość (przyczepność do dłoni bądź rękawiczki) i kontrolę (czucie kierownicy). Wielu zawodników przełajowych rezygnuje z wygody, gdyż klasyczny wyścig CX trwa dużo krócej od letnich klasyków (ok. godzinę), stawiając na przyczepność, która w złych warunkach atmosferycznych, jakie często towarzyszą zawodom przełajowym, jest pogorszona. W ostrych zakrętach cieńsza owijka daje też większą kontrolę nad kierownicą, a tym samym pewność prowadzenia.
Alternatywy owijek rowerowych?
Co najmniej dwie. Najtańszą i najprostszą metodą na zwiększenie komfortu dłoni, poprzez minimalizację drgań kierownicy, jest założenie dwóch owijek rowerowych. Może to być po prostu nowa owijka założona na starą, jednak efekt wizualny zazwyczaj będzie daleki od akceptowalnego, więc takie rozwiązanie polecamy tylko tym, dla których wygląd roweru jest najmniej istotną kwestią. Założenie dwóch dwumilimetrowych owijek da nam grubość dochodzącą nawet do 5 mm, a to już bardzo dużo. Lepiej więc założyć dwie cienkie owijki, a najlepiej podwójną warstwę zastosować tylko w górnym chwycie. Starą owijkę ściągamy do wysokości klamkomanetek i nawijamy nową. Niektórzy przy mostku robią dodatkowe krótkie zgrubienie dla chwytu kciuka i palca wskazującego.
Metodą dedykowaną są natomiast żelowe wkładki, które można kupić oddzielnie bądź w zestawie z owijką. Jest to rozwiązanie najbardziej efektywne pod względem komfortu, nie wpływające na chwytliwość (gdyż zakładamy na nie dowolną owijkę), natomiast najgorsze w kwestii czucia kierownicy. Na koniec należy dodać, że montaż owijki jest czynnością nieskomplikowaną, jednak wymagającą cierpliwości i wyczucia. Jeśli brakuje nam jednego i/lub drugiego, to o założenie drogiej owijki lepiej poprosić znajomego posiadającego w tym wprawę bądź zlecić jej montaż w sprawdzonym serwisie rowerowym.
No Comments