Koszyk i bidon mogą uratować ci życie!

To nie żart! Odwodnienie, którego jedną z przyczyn jest hipertermia, czyli przegrzanie organizmu, może mieć tragiczne skutki. Wśród osób szczególnie nim zagrożonych jesteśmy my – rowerzyści. Szczęśliwie dla nas, rozwiązanie problemu jest dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Zacznijmy od sprzętu, którego mamy do wyboru, do koloru. Od najprostszych i bardzo tanich koszyków z aluminium lub plastiku, aż po modele wykonane w całości z włókna węglowego, a więc niezwykle lekkie (i drogie).
W zdecydowanej większości współczesnych rowerów na górnej stronie dolnej rury ramy znajdziemy dwa otwory nazywane insertami. Bardzo często drugi komplet umiejscowiony jest na rurze podsiodłowej, a niektóre modele rowerów, zwłaszcza wyprawowych, mogą mieć kolejne zestawy insertów na dolnej stronie dolnej rury, górnej stronie górnej rury (np. Kross Esker 6.0), jak również na ramionach widelca (np. Marin Four Corners).
Problem z insertami, a konkretnie ich brak, występuje zwykle w niewielkich ramach – małych rozmiarach rowerów damskich, a także w wielu rowerach dziecięcych. Wtedy z pomocą przychodzą nam specjalne adaptery bądź koszyki montowane na kierownicę.

Firma Topeak posiada prawdopodobnie najbogatszą ofertę koszyków na bidony. Kupując model z regulacją, nie musimy martwić się o bidon, gdyż jesteśmy w stanie dopasować go do większości plastikowych butelek z napojami. Jeżeli zaś myślimy o dłuższej wyprawie, na rurę podsiodłową możemy zamontować uchwyt na butelki 1,5 l.

Wyprawa na Pustynię Błędowską? Dla uchwytu Topeak Modula XL to nie problem

Jeżeli chodzi wybór samego bidonu, to możemy pójść na wolną amerykankę, choć w większości przypadków jakość będzie mniej lub bardziej korelować z ceną bidonu.

Nawet największy esteta jest w stanie dobrać bidon do stylistyki swojego roweru

Problem z tradycyjnym rozwiązaniem koszyk+bidon występuje również w wielu modelach rowerów z pełnym zawieszeniem. Jednak i na to producenci akcesoriów sportowych dawno znaleźli świetne rozwiązanie, jakim jest plecak z bukłakiem.

Podczas upałów pić należy często i trzeba to robić nawet wtedy, gdy nie czujemy pragnienia, a więc co 15, maksymalnie 30 minut, w zależności od intensywności pedałowania i rodzaju terenu – częściej na otwartym, nasłonecznionym terenie, a rzadziej w całkowitym cieniu głębokiego lasu.

W sprzedaży jest całe mnóstwo różnego rodzaju napojów dla sportowców, rozpuszczalnych tabletek i proszków do sporządzania roztworów nawadniających. Który jest najlepszy? Zdecydowanie ten zrobiony przez nas samodzielnie, składający się ze średnio zmineralizowanej wody niegazowanej, łyżeczki miodu, soku z połowy cytryny i szczypty soli. Zdecydowanie należy unikać picia podczas jazdy napojów energetycznych. Jeżeli potrzebujemy pobudzenia, to lepsza będzie naturalna kofeina z mrożonej kawy wypitej nie później niż pół godziny przed jazdą.

Gdy jesteś już nawodniony i masz zapas płynów na drogę, niezwykle ważna jest aklimatyzacja. Zwłaszcza jeśli wychodzisz z chłodnego pomieszczenia lub klimatyzowanego samochodu. Zrób sobie krótką rozgrzewkę bez roweru. Rozciąganie, podskoki, wymachy – twoim celem jest pobudzenie krążenia krwi. Jazdę zacznij powoli. I nie zapomnij o piciu!

Dobrze wykonana rozgrzewka to podstawa!

You Might Also Like

No Comments

    Leave a Reply